Czy w dobie rozwoju Internetu rzeczy („Internet of Things”) zastanawiałeś się kiedyś, czy Twój samochód wyposażony w komputer pokładowy może zostać zaatakowany przez hakera? A może nawet, jeśli używasz monitora pracy Twojego serca, czy ktoś niepowołany może uzyskać do niego dostęp? Cóż, powinieneś zatem wiedzieć, że to już się wydarzyło.
Fiat Chrysler Automobiles jakiś czas temu wezwał do serwisów 1,4 miliona właścicieli Jeepa Cherokee po tym, jak hakerom udało się przejąć kontrolę nad pojazdami za pośrednictwem luki w systemie łączności. Gdyby chcieli spowodować w ten sposób jakiś wypadek lub w inny sposób wywołać zagrożenie, mieliby teoretycznie wszystkie narzędzia do dyspozycji. Sytuacja firmy Aboott stała się jeszcze bardziej niepokojąca, gdy została zmuszona powiadomić amerykańską FDA po odkryciu, że 465 000 posiadaczy rozruszników serca może być zagrożonych na różne sposoby ze względu na luki w zabezpieczeniach produkowanych przez nią urządzeń. Na szczęście wystarczyła aktualizacja oprogramowania, więc nie było potrzeby zmiany samego urządzenia.
Do niedawna największą troską, jaką mogliśmy mieć, była aktualizacja programu antywirusowego naszego komputera tak, żeby można było bezpiecznie realizować przelewy w bankowości elektronicznej lub grać w kasynach internetowych jak hit'n'spin bonus bez depozytu 100 zł. Ale nawet nie zwracamy uwagi na nasze telefony komórkowe, które obecnie są tak samo lub bardziej podatne na zagrożenia niż komputery.
Ryzyko wokół nas
Jednak obecnie ryzyko jest wszędzie, czy to w głośnikach bezprzewodowych, w maszynach i sprzęcie, w lodówce, w ekspresie do kawy, w elektronicznej niani, w kamerach bezpieczeństwa, w telewizorze, w smartwatchu i w każdym innym urządzeniu wyposażonym w Wi-Fi. Oczywiście nie każde spowoduje kradzież pieniędzy, czy coś równie poważnego — ale każde urządzenie podłączone do Twojej domowej sieci Wi-Fi przechowuje identyfikator tej sieci, adres IP i co najważniejsze — hasło, umożliwiając więc teoretycznie jego przechwycenie i podłączenie się do dowolnego innego urządzenia w tej samej sieci.
Wyobraź sobie, że hakerzy mogliby zaatakować wszystkie podłączone urządzenia i monitorować każdy Twój krok, nawet gdy śpisz? Innymi słowy, jeśli chcesz zachować pełne bezpieczeństwo, jedynym sposobem na to jest unikanie wszystkiego, co jest skomputeryzowane.
Z biegiem czasu wszystko będzie coraz bardziej połączone, monitorując otoczenie i przesyłając różne dane, w tym i osobowe. Jeśli więc masz te urządzenia w domu, każdy haker będzie mógł dowiedzieć się, gdzie byłeś, z kim byłeś, co jadłeś i piłeś, jaki film oglądałeś, o której szedłeś spać i jaki będziesz miał harmonogram na następny dzień.
Dlatego jeśli uważasz, że Twoje życie jest eksponowane jedynie poprzez to, co publikujesz w mediach społecznościowych, lepiej zwróć na to uwagę. Według McKinsey Global Institute wraz z rozwojem i przyjęciem „Internetu rzeczy” — rynku, który do 2025 r. będzie wart co najmniej 11,1 miliarda dolarów — Twoja prywatność zostanie całkowicie zniszczona.
Dane w Internecie
Ilość danych przesyłanych w ciągu minuty w Internecie już teraz jest oszałamiająca. Według badania przeprowadzonego przez naukowców co 60 sekund na Facebooku dokonuje się 900 000 logowań, na YouTube ogląda się 4,1 miliona filmów, na Instagramie publikuje się 46 200 zdjęć, publikuje się 452 000 tweetów w X i przeprowadza się 3,5 miliona wyszukiwań w Google.
Na podstawie tych liczb można sobie wyobrazić, jak będzie wyglądać Internet rzeczy za kilka lat. Inaczej mówiąc, nie będziemy nigdzie sami, nawet w łazience. Jednocześnie prędkość Internetu będzie również znacznie większa, głównie na potrzeby wykonywania pracy zdalnej. Ale większa przepustowość może oznaczać także większy stopień nadzoru i monitorowania.
Ale nie tylko w domu istnieje zagrożenie. W innych sektorach również odnotowuje się rosnącą liczbę ataków, przy czym większość branż wykazuje dwucyfrowy wzrost w porównaniu z 2022 r. Należą do nich sektory:
- konsultingowy,
- ubezpieczeniowy,
- rządowy,
- komunikacyjny,
- detaliczny,
- produkcyjny,
- użyteczności publicznej.
Nie można się przed tym uchronić inaczej, niż zachowując zdrowy rozsądek!